Na początku maja przez trzy dni gościła w gminie 30-osobowa grupa Węgrów z Budapesztu. Goście odprawili Drogę Krzyżową z Nowej Słupi na Święty Krzyż i w sanktuarium oddali hołd świętemu Emerykowi.

Grupa Węgrów składała się z przedstawicieli parafii św. Emeryka z Budapesztu, przybył ksiądz Huszar Lörinc i zaprzyjaźniona z Polakami Judit Marti, która jesienią ubiegłego roku opiekowała się polską delegacją na Węgrzech z okazji 1000-lecia Świętego Emeryka: ojcem superiorem Bernardem Briksem, wójtem Wiesławem Gałką i miejscowym regionalistą Henrykiem Trepką.

- Widząc po raz pierwszy naszą gminę, wykonywane przez nas inwestycje zadeklarowali, że będą naszymi ambasadorami – mówi wójt Wiesław Gałka. – Obiecali, że będą nas promować i w bezpośrednich rozmowach spróbują przekonać władze swoich gmin do bliższych kontaktów z nami. Odczułem wielkie zadowolenie z ich strony, wielką serdeczność.

Węgrzy odprawili Drogę Krzyżową. Mimo padającego deszczu, nie czuli zmęczenia, chociaż w grupie znajdowało się wiele osób po 60 roku życia. Byli pod urokiem Puszczy Jodłowej, wspaniałych widoków. Polscy turyści pozdrawiali na drodze Węgrów, gdy tylko widzieli ich flagę. Piękny wzruszający moment nastąpił na górze, gdy goście zaśpiewali polski hymn narodowy.

Cała grupa podjęta została na Świętym Krzyżu uroczystą kolacją  przygotowaną przez ojców oblatów.  Gospodarze i goście kilka godzin spędzili na rozmowach, wzajemnym przybliżaniu swoich gmin. Przy okazji padło wiele deklaracji o współpracy.  Atmosfera była znakomita. – Podarowaliśmy im postać Emeryka wykonaną przez naszego regionalistę i foldery „Gmina Nowa Słupia”- informuje Wiesław Gałka. – My z kolei od nich otrzymaliśmy bardzo ciekawą szarfę oraz przewodnik po Węgrzech. Otrzymałem także makietkę wykonaną własnoręcznie przez twórców ludowych, a także butelkę wina Tokaj, którą przekażę radnym na najbliższym posiedzeniu, by każdy mógł spróbować po symbolicznym miligramie.  

W spotkaniu, obok wójta gminy, uczestniczyła przewodnicząca Rady Gminy Ewa Guz, wiceprzewodniczący Henryk Gąsior, regionalista Henryk Trepka, jego syn, pracownik Urzędu Gminy Mariusz Trepka i dyrektor GOK Agnieszka Popczyk-Borowiecka. Cały czas nie odstępował gości ojciec ekonom Karol Lipiński, atmosfera była znakomita.

Węgrzy nocowali w Nowej Słupi, w pensjonacie Jerzego Miszczuka przy ulicy Świętokrzyskiej, u stóp Świętego Krzyża. Chwalili sobie pobyt w pensjonacie, który jest stałym punktem noclegowym gości znad Dunaju. To już druga w tym roku wizyta Węgrów w gminie, w czerwcu zapowiadane są następne dwie grupy, w lipcu jedna. Urząd Gminy już planuje wydać folder w języku węgierskim.  

Niestety, podczas wizyty Węgrów doszło do pewnego zgrzytu. Gdy uczestnicy wycieczki odprawiali Drogę Krzyżową z Nowej Słupi na Święty Krzyż i potem brali udział w nabożeństwie, ich autokar od strony Huty Szklanej strażnicy Świętokrzyskiego Parku Narodowego nie wpuścili na Święty Krzyż. Nie pomagało to, że pojazd był na węgierskich numerach. Na niewiele zdały się tłumaczenia, że wiezie podarunki dla zakonników polskich i ma zabrać gości. W tym czasie, około godziny siedemnastej, droga na Święty Krzyż była praktycznie pusta i nikt nie poruszał się w tym kierunku.

www.nowaslupia.pl