9 maja w na Świętym Krzyżu gościliśmy pana Imre Molnára, węgierskiego dyplomatę, honorowego obywatela Nowej Słupi i wielkiego przyjaciela Świętego Krzyża, który tak oto wspominał początki niezwykłych więzi z tym miejscem:

W 1999 roku z węgierskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oddelegowany zostałem do Warszawy. Jeden z moich pierwszych wyjazdów służbowych prowadził przez Góry Świętokrzyskie. Podczas jazdy zauważyłem drogowskaz wskazujący drogę na Święty Krzyż. Ponieważ moi rodzice dali mi na chrzcie imię Imre/Emeryk, a więc św. Imre jest moim patronem, ten drogowskaz przypomniał mi, że w dzieciństwie czytałem o nim w legendach, miedzy innym o wizycie księcia Emeryka w Polsce, jego spotkaniu z polskim królem oraz o polowaniu, podczas którego Emeryk spotkał cudownego jelenia. Według tej legendy miejscem spotkania było pasmo łysogórskie, gdzie rozegrały się powyższe wydarzenia.

Serce zabiło mi mocniej. Czy stąpam po ziemi, po której kiedyś stąpał mój patron? Zmieniając cel podróży, skierowałem samochód w kierunku wskazywanym przez znak drogowy. I tak jak kiedyś książę Emeryk, znalazłem się w gęstym lesie, przez który prowadziła wąska droga wyżej i wyżej. W końcu dotarłem do polany, na której w jesiennej mgle majaczył przede mną ogromny kościół. Nie widząc nigdzie żywej duszy, ruszyłem w stronę kościoła, z którego wyszedł ksiądz w czarnej sutannie. Zakłopotany przeprosiłem i zwróciłem się do niego mówiąc, że jestem wędrowcem z Węgier szukającym śladów mojego patrona, świętego Emeryka. Czy jestem we właściwym miejscu?

Stojący przede mną ojciec, którym był nie kto inny jak Karol Lipiński OMI rozpostarł ramiona i z szerokim uśmiechem powiedział: „W najlepszym możliwym miejscu, mój drogi bracie Węgrze”. Następnie wziął mnie za rękę i zaprowadził do kaplicy Oleśnickich, gdzie najpierw wskazał na malowidła ścienne z tematem św. Emeryka, a następnie otworzył tabernakulum. Wpadłem w osłupienie. Zobaczyłem te same sceny namalowane na ścianie, o których czytałem w dzieciństwie. A relikwiarz z podwójnym krzyżem wyjęty z tabernakulum był idealną repliką proporcji podwójnego krzyża  św. Stefana z herbu Arpadów. Ojciec Karol podzielał moją radość i powiedział, że żałuje tylko, że pielgrzymi z Węgier bardzo rzadko tu przyjeżdżają.

Ta wizyta na Świętym Krzyżu zaowocowała kolejnymi. W czerwcu 2006 r. na Święty Krzyż przybyła narodowa pielgrzymka Węgrów na czele z prymasem kard. Petera Erdő, zaś w marcu 2009 r. János Áder, prezydent Republiki Węgierskiej, z okazji Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, udał się z żoną na górę Świętego Krzyża, aby pomodlić się przed relikwią Krzyża Świętego i złożyć wieniec pod pomnikiem świętego Emeryka.

Wizyta na Świętym Krzyżu pana Imre Molnára związana była z zorganizowanym w Nowej Słupi spotkaniem poświęconym historii i stosunkom polsko – węgierskim.